U babci w sadzie jabłonie obrodziły w tym roku. Gałęzie uginają się i łamią od ciężaru owoców. Wiatr pozrzucał sporo małych, zielonych jabłuszek, które z Bartkiem staraliśmy się pozbierać. Ku niezrozumieniu Bartka nie dały się te zielone kulki przykleić znów do gałęzi. Za to świetnie się wciska palce w brązowe zgniłki ;-) Jabłuszka można też wkładać i wyjmować do wiaderka, wkładać i wyjmować... Ciężka to praca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz