sobota, 1 czerwca 2013

asiowa wersja leśnego runa.

Tak z okazji dnia dziecka. Ciacho, którego upieczeniu nie mogłam się oprzeć. Jeszcze nie wiem jak smakuje, ale dla mnie frajdą jest, że mogę sobie "ugryźć lasu".
Aha! Przepis tutaj. A jak będzie sezon na jagody, to jeszcze raz sobie upiekę kawałek lasu. ;-)





1 komentarz: