piątek, 3 kwietnia 2015

W klimacie bez klimatu.

W ekstremalnych warunkach czasowych udało mi się wyprodukować trochę świątecznego klimatu.
Są święta więc musi być zabawa. Może za rok dołączą do niej dziewczynki ;-).

Pisanki są, ciasteczka też, kwiaty w wazonie, mięsiwo pachnie z piekarnika, mama krząta się po kuchni. Mmmmmmmm. No to zaczynamy PRZEŻYWANIE.

Wesołego Alleluja!





















































































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz