Wczoraj wczesnym wieczorem, przy muzyce łączącej pokolenia dzieciaków: hitach Majki Jeżowskiej, Natalii Kukulskiej i Fasolek, trwała wspaniała zabawa.(Bartuś zaszalał i nawet w jej trakcie zdążył upiec z babcią zaległe pierniczki.) Krótka to była imprezka, spontaniczna i chyba niezbyt rozumiana w znaczeniu - przez jej Uczestników, ale co tam ;-)
Po balu, gdy wszystkie dzieciorki spały, w kąciku domu, częściowo w piżamie(ja), po cichu i ziewając (ja) czekaliśmy na przełomowy moment. W duchu martwiłam się nieco żeby petardy swym hukiem nie obudziły dziewczyn, ale szczęśliwie spały aż do rana :-). Dziwnie tak, bez ceregieli, bez patosu, bez...
Ale może być.
Witaj 2016. Co przyniesiesz?
Po balu, gdy wszystkie dzieciorki spały, w kąciku domu, częściowo w piżamie(ja), po cichu i ziewając (ja) czekaliśmy na przełomowy moment. W duchu martwiłam się nieco żeby petardy swym hukiem nie obudziły dziewczyn, ale szczęśliwie spały aż do rana :-). Dziwnie tak, bez ceregieli, bez patosu, bez...
Ale może być.
Witaj 2016. Co przyniesiesz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz